Jak podała organizacja Greenpeace, ekologiczni aktywiści zablokowali tory, którymi transport węgla z Rosji miał dotrzeć do portu Hanko. Stąd miał być transportowany do innych państw Europy.
O proteście poinformowała globalna organizacja ekologiczna Greenpeace, ale w proteście wzięły też udział osoby z Extinction Rebelion i ekolodzy niezrzeszeni. Zablokowany został tor w przemysłowej miejscowości Koverhar, gdzie, jak podają media, istnieje punkt przeładunkowy, gdzie węgiel z Rosji trafia na statki. To jeden z trzech hubów w Finlandii, gdzie przeładowuje się rosyjski węgiel.
Rosyjski węgiel jest źródłem pieniędzy dla machiny wojennej Putina. Ponadto wpływa on na kryzys klimatyczny. Musimy pozbyć się paliw kopalnych już teraz, a nie czekać na nieskuteczne i powolne sankcje – powiedział Olli Tiainen, z Greenpeace podczas protestu, odnosząc się do przedłużających się ustateń unijnych organów dotyczących blokady importu rosyjskiego węgla (
Polska samodzielnie podjęła taką decyzję).
– Nie można mówić o wsparciu dla Ukrainy i jednocześnie dalej dawać zarabiać rosyjskiemu przemysłowi. Finlandia może samodzielnie podjąć decyzję o wstrzymaniu rosyjskiego importu węgla, który jest prowadzony przez VR – fińskie państwowe koleje. To hańba, że Finlandia nadal wspiera ten biznes – dodał inny działacz ekologiczny Matti Liimatainen.
Węgiel przeładowywany w Koverhar sprowadzany jest z Syberii, przez spółkę Sibantracyt. Jej właścicielem jest rosyjski oligarcha Albert Awdoljan. W drugiej połowie marca aktywiści z Greenpeace podjęli próbę blokowania rosyjskich statków, które również przewoziły do Europy ropę naftową i gaz.
Przypomnijmy, że z końcem marca na 3 dni Koleje Fińskie
zawiesiły ruch towarowy z Rosja. Stało się to jednak... w wyniku błędu w interpretacji przepisów.