fot. Lestat (Jan Mehlich), CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org
W ocenie formalnej wniosków o dofinansowanie z RPO WSL poległa aplikacja złożona na projekt DTŚ Wschód. Planowany od lat odcinek, stanowiący swoistą kontynuację Drogowej Trasy Średnicowej w śląskiej aglomeracji, nie ma szczęścia. Szczególne fatum wiąże się z procedowaniem decyzji środowiskowej oraz zmianą w podejściu do wysokości przyznawanych kwot unijnego wsparcia.
Mysłowice, Sosnowiec oraz Dąbrowa Górnicza, Będzin i Katowice, już w 2004 roku podpisały z Urzędem Marszałkowskim Województwa Śląskiego porozumienie w sprawie realizacji DTŚ Wschód. Nie udało się jednak jego wypełnić pomimo zabezpieczenia na ten cel środków finansowych we wcześniejszym rozdaniu RPO.
Nowe rozdanie z fiaskiem
W 2013 r. rolę lidera w przygotowaniach projektu DTŚ Wschód przyjęło Jaworzno. Podpisało z Sosnowcem i Mysłowicami odrębne porozumienie na przygotowanie dokumentacji środowiskowej i budowlanej. Z czasem do porozumienia dołączyły Katowice.
Pierwszy poważny problem pojawił się, gdy decyzja środowiskowa, o którą wcześniej, na pierwotny projekt występował marszałek, została uchylona. Porozumienie miast zaryzykowało zlecając dla procedowanego w tym procesie odcinka całoroczne inwentaryzacje przyrodnicze. Nowa decyzja ma być wydana w połowie tego roku.
– Jeszcze toczy się postępowanie środowiskowe oparte o nowy projekt i nową dokumentację przyrodniczą. Jest nam niewymownie przykro, że marszałek nie chciał poczekać na to aż RDOŚ wyda decyzję – mówi Tomasz Tosza, zastępca dyrektora Miejskiego Zarządu Dróg i Mostów w Jaworznie, reprezentujący lidera porozumienia miast.
– Projekt DTS Wschód nie został odrzucony przez marszałka województwa, tylko w ocenie Komisji Oceny Ekspertów, w której nie występuje marszałek, a której skład jest powoływany przez Instytucję Zarządzającą RPO WSL, czyli Zarząd Województwa – prostuje personalne przypisanie odrzucenia Beata Goleśna z Wydziału Rozwoju Regionalnego UMWS. – Dokumenty złożone w konkursie o wsparcie unijne okazały się niewystarczające, a ich brak był na tyle istotną przeszkodą, że wnioski nie mogły zostać poddane procedurze wezwania beneficjenta w celu ich uzupełnienia – informuje przedstawicielka urzędu. Droga ważna, procedury również
Poprowadzenie DTŚ Wschód partnerzy porozumienia zaplanowali w dwóch odnogach. Pierwsza wiedzie od węzła Lwowska w Katowicach, przez węzeł Janów na granicy Mysłowic i Katowic, w stronę węzła Jęzor na drodze S1. Druga odnoga idzie w śladzie tzw. mysłowickiej obrzeżnej północnej. W Sosnowcu skręca na wschód i dalej wiedzie do nowo projektowanego węzła Bór na drodze S1.
– Przypomnijmy, że już w 2013 roku postanowiono o wydłużeniu przebiegu drogi od mysłowickiej ul. Obrzeżnej Zachodniej do węzła Jęzor w rejonie obecnego końca jaworznickiej obwodnicy. Beneficjent, od czasu zidentyfikowania nowego przebiegu planowanej drogi, nie miał żadnych formalnych przeszkód, aby odpowiednio wcześnie rozpocząć czynności zmierzające do pozyskania decyzji środowiskowej. Niestety, z tego co nam dzisiaj wiadomo, rozpoczął te czynności dopiero w 2016 roku, kiedy to też zwrócił się do samorządu województwa, aby ten wycofał swój wniosek o wydanie decyzji środowiskowej, z którą procedował jeszcze w stosunku do starego przebiegu trasy. Po tym fakcie wniosek samorządu został bezzwłocznie wycofany – informuje Beata Goleśna.
Przedstawicielka UMWŚ zaznacza, że fakt prowadzenia przez samorząd województwa swoich czynności administracyjnych związanych jeszcze z poprzednio projektowanym przebiegiem tej drogi, czyli do Mysłowic, był zupełnie niezależny od konieczności przeprowadzenia stosownych czynności przez wnioskodawcę wobec obecnie planowanego przebiegu drogi, czyli do Jaworzna. – Należy również podkreślić, że nie ma takiej prawnej możliwości, żeby połączyć ze sobą dwie odrębnie wydane decyzje środowiskowe ponieważ to by nie spełniało wymagań stawianych wobec tego typu dokumentu, a mianowicie kompleksowego oddziaływania inwestycji na środowisko – zastrzega Beata Goleśna.
Potrzebne nowe rozwiązanie
Na inwestycję szacowaną na ok. 330 mln zł partnerzy projektu chcieli pozyskać 240 mln zł. Jednak, jak się ostatecznie okazało, z unijnego programu mogli liczyć na nieco więcej niż połowę tej kwoty. To wywołało kolejny problem. „Cztery miasta, tj. Katowice, Sosnowiec, Mysłowice i Jaworzno, musiałyby w ciągu kilku tygodni zebrać kwotę dwukrotnie wyższą niż pierwotnie myślały. Nerwowe spotkania z marszałkiem doprowadziły do tego, że zgodził się on złożyć dwa wnioski, a sam projekt podzielić na dwa etapy. Nie zostawił jednak czasu na dokonanie takich zmian. A zrobienie samych nowych studiów wykonalności zabiera długie tygodnie. Zmieniono zasady gry, nie zmieniono terminu” – tak zaistniałą sytuację Tomasz Tosza opisuje na stronie internetowej MZDiM.
Obecnie wiadomo, że nie jest planowany kolejny nabór projektów drogowych do dofinansowania. – Wobec zaistniałych okoliczności, marszałek województwa planuje zorganizowanie spotkania z prezydentami miast w celu przedyskutowania innych możliwości finansowania tej inwestycji – informuje Beata Goleśna.
– Mamy nadzieję, że jest jeszcze szansa na uratowanie projektu. Bardzo liczymy na spotkanie z marszałkiem, gdyż DTŚ to naprawdę strategiczna inwestycja dla naszych miast – przyznaje Edward Lasok, prezydent Mysłowic.
W najgorszym wypadku... kolejna perspektywa
Dla Mysłowic brak tej trasy oznacza przede wszystkim kłopoty związane z nasileniem ruchu. – Nie tylko mysłowiczanie przejeżdżają przez centrum naszego miasta, ale również mieszkańcy Sosnowca i Jaworzna. DTŚ stanowiłaby rozwiązanie tego problemu i swoistą obwodnicę Mysłowic. Brak tej trasy zmusi nas do szukania innych rozwiązań sytuacji. Przykre jest, że projekt ten od początku nie miał szczęścia i ciągle napotykał trudności – komentuje prezydent Edward Lasok. – Szukaniem innych rozwiązań tej sytuacji zajmiemy się po spotkaniu u marszałka, gdy poznamy ostateczne decyzje – dodaje włodarz miasta.
Rafał Łysy, rzecznik prasowy Urzędu Miejskiego w Sosnowcu, informuje, że miasto będzie szukało innych źródeł finansowania, w tym z budżetu centralnego. Władze miasta nie chcą jednak komentować sytuacji dopóki nie zostaną przekazane dokumenty w tej sprawie i nie uzyska wyjaśnień od lidera projektu, czyli Jaworzna.
– W układzie komunikacyjnym Sosnowca ta droga nie jest priorytetem. Dla nas najważniejsza jest przebudowa drogi krajowej nr 94 oraz budowa węzła S1 z terenami inwestycyjnymi po kopalni piasku Maczki-Bór i obszarem KSSE Dańdówka – zaznacza Rafał Łysy.
– Gdyby DTŚ Wschód miało nie być, to szybciej nastąpi zawał komunikacyjny wschodniej części aglomeracji, a centrum Mysłowic nadal będzie nieznośne do życia. Oczywiście, że odrzucenie wniosku o dofinasowanie nie oznacza przekreślenia projektu, lecz jedynie powoduje, że trzeba znaleźć inne źródło finansowania – podsumowuje sytuację Tomasz Tosza. – Gdy projekt otrzyma decyzję środowiskową, to będzie ona ważna 10 lat. W tym czasie miasta muszą zdobyć środki. Choćby, w najgorszym razie, miał być to unijny budżet na lata 2021 - 2028 – dodaje.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.