Wykonawcy realizują prace poza trasą główną obwodnicy Marek. Konsorcjum, którego liderem jest Salini ma zakończyć je w II kwartale br., a firma Astaldi ma zrealizować ostatnie roboty na węźle Radzymin Południe, możliwe do przeprowadzenia dopiero po wpuszczeniu ruchu na ciąg główny, do połowy stycznia br. – informuje w rozmowie z portalem „RynekInfrastruktury.pl” Małgorzata Tarnowska, rzeczniczka prasowa warszawskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dokończenie trasy
Realizacja S8 Marki – Radzymin została podzielona na dwa odcinki, których łączna długość wynosi 15,37 km. Pierwszy z nich liczy 8 km i prowadzi od węzła Marki (bez węzła) do węzła Kobyłka (z węzłem). Za jego realizację odpowiada konsorcjum firm Salini Polska, Salini Impregilo, Todini Costruzioni Generali oraz Przedsiębiorstwo Robót Inżynieryjno-Budowlanych Export-Pribex , które wyceniło swoje usługi na 331,6 mln zł. Drugi odcinek, to droga od węzła Kobyłka (bez węzła) do węzła Radzymin Płd. Infrastrukturę buduje Astaldi. Ten fragment liczy nieco powyżej 7 km. Koszt jego wykonania to 405,9 mln zł.
– Na pierwszym odcinku konieczne jest przeprowadzenie robót na węźle Kobyłka oraz na węźle Marki, który zostanie częściowo rozebrany. W przypadku drugiego obiektu prace będą polegały na częściowej rozbiórce. Rozebrana zostanie łącznica Trasy Toruńskiej w stronę Marek oraz odróżniony zostanie wyjazd z obwodnicy w stronę miasta – mówi Małgorzata Tarnowska. – Realizacja opisanych robót ma zakończyć się w II kwartale br. – dodaje.
W przypadku kontraktu, na którym pracuje Astaldi, pozostały jeszcze prace na węźle Radzymin, a także te dotyczące budowy nowego ronda na obwodnicy Radzymina. – Mają się one zakończyć w ciągu trzech tygodni od otwarcia trasy, czyli w połowie stycznia br. – Informuje rzeczniczka prasowa warszawskiej Generalnej Dyrekcji.
Nie będzie modernizacji starej DK-8
– Wielokrotnie były prowadzone rozmowy na temat spisania porozumienia między GDDKiA, marszałkiem województwa mazowieckiego a Markami co do rozszerzenia prac dotyczących przejścia przez miasto po ukończeniu obwodnicy. Brały w nich udział trzy strony z uwagi na to, że po zakończeniu inwestycji droga zostanie trasą wojewódzką, a żeby zrealizować dodatkowe prace pozyskane miały zostać fundusze miasta więc to Marki musiałyby przejąć drogę żeby nią zarządzać – tłumaczy Małgorzata Tarnowska.
Jak podaje GDDKiA – burmistrz miejscowości chciał żeby droga została zmodernizowana, miał własne wizualizacje tej inwestycji. Wysłane zostało więc zapytanie do Astaldi o kwotę, za jaką mogłoby przeprowadzić przebudowę starej DK-8. Podana cena była jednak zbyt wysoka żeby mogło pokryć ją miasto. Z tego powodu do podpisania porozumienia nie doszło.
Ostatecznie, zgodnie z zapisami kontraktu, dotychczasowa droga krajowa nr 8, biegnąca przez Marki, zostanie tylko wyremontowana.
Kary za opóźnienie
Ukończenie obwodnicy Marek było w ciągu ostatnich miesięcy jedną z najważniejszych spraw w polskim drogownictwie. Według kontraktu prace miały zakończyć się już latem. Zamawiający stracił cierpliwość w listopadzie, kiedy to postawił konsorcjum, na którego czele stoi firma Salini,
ultimatum przewidujące podjęcie zdecydowanych kroków, z rozwiązaniem umowy włącznie, jeśli droga nie będzie przejezdna do 15 grudnia br. Ostatecznie kontrakt nie został zerwany, a
kierowcy wjechali na Obwodnicę Marek późnym wieczorem 22 grudnia. Powstaje więc pytanie: czy firmy, które były odpowiedzialne za budowę drogi poniosą konsekwencje zakończenia prac z dużym poślizgiem. – Za opóźnienia z winy wykonawców zostaną naliczone kary zgodnie z warunkami kontraktu.– informuje przedstawicielka GDDKiA.