Do sprawy zawalenia się wiaduktu w Koszalinie odniósł się Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego, który podzielił się opinią w sprawie katastrofy budowlanej. Zdaniem Inspektoratu doszło do „błędu w sztuce budowlanej”.
Krótko po tym jak rozpoczęły się główne prace rozbiórkowe wiaduktu w ciągu al. Monte Cassino w Koszalinie, obiekt 21 października zawalił się. W wypadku nikt nie ucierpiał, a sprawę bada prokuratura. Wszelkie prace w obrębie wiaduktu i jego okolicy są wstrzymane do odwołania.
Wiadukt w ciągu drogi krajowej nr 6 miał być rozbierany etapami. Jak poinformował prokurator oraz można zobaczyć na nagraniach w sieci, do zdarzenia doszło w trakcje skuwania przęsła północnej nitki wiaduktu. W trakcie robót konstrukcja – przęsło po przęśle – runęła w dolinę rzeki Dzierżęcinki. Wiadukt po stronie północnej zapadł się całkowicie – w tym na czynną jeszcze wówczas ulicę Batalionów Chłopskich
Wojewódzki Inspektorat Nadzoru Budowlanego w Szczecinie pracował na miejscu zdarzenia i przeprowadził szczegółową kontrolę. Instytucja wydała także prezydentowi Koszalina postanowienie obligujące włodarza o przeprowadzenie ekspertyzy zabezpieczenia przez wykonawcę terenu i przyjętej przez niego metody rozbiórki.
– Zdecydowałem o wstrzymaniu robót budowlanych, ale wszyscy wiemy, że należy je jak najszybciej wznowić. Elementy konstrukcyjne wiaduktu leżą między innymi w korycie rzeki. Jeśli dojdzie do silnych opadów, może to skutkować zalaniem sąsiednich terenów, co może się wiązać z wnioskami o odszkodowanie – powiedział Głosowi Koszalińskiemu 24 Ryszard Kabat, Zachodniopomorski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Szczecinie.
Co jednak najważniejsze, inspektor podzielił się informacjami, co mogło wpłynąć na tak niekorzystny przebieg zdarzeń w Koszalinie. – Jako praktyk i konstruktor widzę tu ewidentny błąd wykonawczy podczas prowadzenia robót. To błąd w sztuce, być może powodowany rutyną. Jasne jest, że jeśli rozpoczyna się rozbiórkę takiej konstrukcji od przyczółków, czyli skrajnej podpory mostu lub wiaduktu, to siły uwolnione w tym miejscu na elementy konstrukcji spowodują, mówiąc wprost, lawinę. Kruszenie i rozbiórka obiektu element po elemencie jest dobrym rozwiązaniem, powszechnie stosowanym. Jednak należy rozpoczynać prace w odpowiednim miejscu – przytacza portal słowa inspektora Kabata. Podkreślił tym samym, że Inspektorat wystąpił już o ukaranie kierownika budowy, kierownika robót i inspektora nadzoru budowy.
Zdaniem inspektora Kabata błędem była również decyzja o pozostawianiu otwartej ul. Batalionów Chłopskich pod rozbieranym wiaduktem. Inspektorat nie ma jednak roli arbitrażowej, może jedynie opiniować. Sprawę tę, wraz z ustaleniem przyczyn jak doszło do katastrofy, na pewno zbada prokuratura. – Szczegółowo pod lupę wzięta będzie organizacja komunikacji w obrębie inwestycji. Śledczy sprawdzą, które ulice miały być dokładnie zamknięte na czas robót, o które zamknięcia występował wykonawców i dlaczego ul. Batalionów Chłopskich nie była wyłączona z ruchu – przekazywał na konferencji prasowej rzecznik, prokurator Ryszard Gąsiorowski. Miasto miało zwrócić się do prokuratury z wnioskiem o uznanie gminy jako strony pokrzywdzonej w sprawie.
Podanie adresu e-mail oraz wciśnięcie ‘OK’ jest równoznaczne z wyrażeniem zgody na:
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa na podany adres e-mail newsletterów zawierających informacje branżowe, marketingowe oraz handlowe.
przesyłanie przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Pl. Bankowy 2, 00-095 Warszawa (dalej: TOR), na podany adres e-mail informacji handlowych pochodzących od innych niż TOR podmiotów.
Podanie adresu email oraz wyrażenie zgody jest całkowicie dobrowolne. Podającemu przysługuje prawo do wglądu w swoje dane osobowe przetwarzane przez Zespół Doradców Gospodarczych TOR sp. z o. o. z siedzibą w Warszawie, adres: Sielecka 35, 00-738 Warszawa oraz ich poprawiania.